No właśnie, gdzie śpią owady? Lubią zakamarki i szczeliny, to pewne.
Wczoraj wieczorem, u schyłku złotej godziny, przypadkiem natrafiłam na jedną z owadzich sypialni. Okazuje się, że aromatyczna noclegownia rośnie wzdłuż naszego ogrodzenia. To stare polskie kwiaty, które wysialiśmy z zebranych na działkach nasion. Proszę o wybaczenie, lecz zabrakło mi cierpliwości, by odszukać ich nazwę. Może ktoś podpowie mi ją w komentarzu – będę wielce zobowiązana ;)
Dla wytrawniejszych nosów, róża również zdała się być atrakcyjnym miejscem na nocleg: