Wiele razy przeglądałam fotoarchiwum w poszukiwaniu inspiracji na nowy wpis. Bezskutecznie. A dziś inspiracja przyszła sama… a właściwie przyfrunęła ;)
Niewielkie stadko Gili zwyczajnych (Pyrrhula pyrrhula) pojawiło się przed południem w ogrodzie. Możliwe, że w okolicy było ich więcej, ale naliczyłam tylko 4 osobniki, w tym trzy barwne samczyki. Ślicznie pozowały na zeszłorocznych gałązkach nawłoci.
Słodziaki, uwielbiam gile 😍😍🥰.