Majówka przeszła już do historii a pogoda postanowiła się zmienić. Silniejsze podmuchy wiatru czasem przynoszą niespodzianki. Dzisiejszego gościa miałam problem zidentyfikować. Kiedy tradycyjne atlasy ptaków zawiodły, z pomocą przyszły komunikatory i znajomi rozrzuceni po świecie :)
Pan Pokląskwa potrzebował dojść do siebie w cieple. Zanim odfrunął ślicznie pozował do zdjęć w krzewie aroniowym :)
😀😁🤩😍