Maleńki Mysikrólik przycupnął dziś tuż przy naszych drzwiach balkonowych i nie okazywał strachu mimo że podeszliśmy bardzo blisko.
Nie uciekał nawet gdy je otworzyliśmy.
Zmartwiliśmy się, że może coś mu dolega, skoro jest taki spokojny, jednak oprócz odrobinę przymrużonych oczu nic nie zwróciło naszej uwagi.
Hipotez jego dziwnego zachowania pojawiło się od razu całe mrowie, choćby taka, że nadmiernie dokuczyła mu banda sójek grasujących po okolicy.
Mysikrólik to najmniejszy ptak Europy, ma więc mniejsze szanse w starciu z innym gatunkiem.
Daliśmy mu spokój i obserwowaliśmy. Po dwóch godzinach odzyskał siły i odfrunął.