Kilka dni temu dostrzegliśmy piękną samicę modliszki. Dość leniwa była, stosownie do swojej wielkości, więc codziennie zaglądamy do niej, by sprawdzić czy wszystko u niej w porządku.
Dziś też postanowiłam zajrzeć, a tu taka niespodzianka… ktoś tu stracił głowę dla miłości!
No dobra… nie przeszkadzam zatem ;)