Co chcesz znaleźć?
-
Obejrzyj najnowsze wpisy
Ostatnio dodane komentarze
- Szafirek - Zaklęte w kamieniu
- Akane - Zaklęte w kamieniu
- LISKA - Pokląskwa (Saxicola rubetra)
- Lisa - Zimowe Gile
- Aga - Zaklęte w kamieniu
- Szafirek - Amigurumi – miś
- Lisa - Złota godzina
- słodziak - Amigurumi – miś
- Magda - Zestaw ceramiczny w odcieniach brązu
- Paweł - Zaklęte w kamieniu
Drzewo kategorii
- Bez kategorii (1)
- Ceramika (15)
- Dom i ogród (23)
- Co grasuje w domu (6)
- Co piszczy w ogrodzie – archiwum (3)
- Domowa wędzarnia (2)
- Parapetówka (2)
- Szafirek w kuchni (3)
- Zaczarowany ogród (7)
- Kolekcja (2)
- Szafirek tworzy (28)
- Szafirowe szkiełko (98)
- Bieszczady (1)
- Co skacze, biega, fruwa… (59)
- Piękno przyrody (37)
- Szafrek poleca (34)
Tagi
Archiwum wpisów
Archiwa tagu: zwierzęta
Jaszczurka zwinka
Jaszczurka zwinka (Lacerta agilis). Na zdjęciach ślicznie umaszczony samczyk i brązowa samiczka.
Pierwsze zdjęcie jest z tego roku, a pozostałe wykopane z foto-archiwum.
Idealny łowca
Idealne umaszczenie pozwala Majce na pozostanie niezauważoną pośród roślinności psammofilnej, o każdej porze dnia. Bystry wzrok, refleks i ostre pazurki czynią z niej idealnego łowcę. Na baczności muszą się mieć jaszczurki, ptaki i palce stóp wystające nocą spod kołdry.
Tam gdzie trawa jest bardziej zielona
Młody zajączek szuka drogi by wejść na działkę. Na jej terenie trawa wygląda znacznie atrakcyjniej.
Udało się :) Póki jest mały, potrafi przecisnąć się przez oka siatki ogrodzeniowej (6×6 cm), a w razie potrzeby chowa się pod stos palet.
Oprócz źdźbeł trawy, zostały nadgryzione liście truskawek i podeptany młody szpinak :) To niska cena w zamian za tak ładne pozowanie do zdjęć :)
Zaszufladkowano do kategorii Co skacze, biega, fruwa..., Szafrek poleca
Otagowano zwierzęta
Dodaj komentarz
Czy te oczy mogą kłamać?
Mały skakun (Salticidae) wygrzewa się w wieczornych promieniach słońca przesiadując na splocie wiklinowego koszyka :)
Zaszufladkowano do kategorii Co skacze, biega, fruwa..., Szafrek poleca
Otagowano zwierzęta
Dodaj komentarz
Biały omyk na horyzoncie…
Podczas wizyty szaraka u naszego „BielUcha” (przypomnij mi ten wpis) zauważyliśmy, że oba zwierzaki są sobą żywo zainteresowane. Stąd też niedługo potem podjęliśmy decyzję o wypuszczeniu naszego przydomowego albinosa. Nigdy nie planowaliśmy trzymać go u nas w nieskończoność. Jego szanse na przeżycie na wolności wciąż są i do końca jego życia będą mocno ograniczone, no może poza okresem zimowym, kiedy na tle śniegu kolor jego sierści stałby się dla niego dodatkowym atutem. Mimo to uważamy, że i tak zdecydowanie łatwiej będzie mu walczyć o przetrwanie jako dorosłemu osobnikowi zamiast małemu „pluszakowi”, jakim go znaleźliśmy.
Oto relacja z wypuszczania na wolność naszego przydomowego dzikuska:
Wolierę wraz ze zwierzakiem przetransportowaliśmy w okolice miejsca, w którym po raz pierwszy go zobaczyliśmy. W jego otoczeniu znalazły się więc rozłożyste sosny czarne oraz rozległe łąki, które zaczynają się już zielenić.
Sam zajączek tego dnia przeczuwał chyba od początku, że wokół niego dzieje się coś niezwykłego.
Ostatnie pożegnanie z naszym dzikuskiem. Od momentu gdy zostało jednoznacznie stwierdzone, że przygarnęliśmy zająca a nie królika, nikt nie brał go na ręce, nie udomawiał i nie oswajał na siłę. Jedyny bezpośredni kontakt, jaki miał z człowiekiem był wówczas gdy go karmiliśmy lub sprzątaliśmy jego wolierę.
Nawet jeśli pozostał na jego sierści ślad zapachu człowieka, jego dbałość o higienę z całą pewnością w ciągu jednego dnia sobie z tym poradzi.
Odcięliśmy siatkę stanowiącą jedną ze ścian woliery i oddaliliśmy się.
Z bezpiecznej odległości obserwowaliśmy, co nastąpi dalej. Zajączek początkowo wychylił się ze schronienia, ale nie odważył się go opuścić. Po około pół godzinie wyszedł z woliery, dokładnie zwiedził okolicę, po czym wrócił do dotychczasowego domu, by poskubać marchewkę, którą zostaliśmy mu na wypadek gdyby postanowił zostać.
Poczuł wolność w powietrzu. Po kilku godzinach kręcenia się w pobliżu woliery oddalił się i już nie wrócił.
Z relacji sąsiadów wynika, że jeszcze długo po jego wypuszczeniu był wielokrotnie widywany w okolicy, dodatkowo w towarzystwie tradycyjnie umaszczonego szaraka!
Powodzenia albinosie!